tag:blogger.com,1999:blog-88575712198366554212024-03-08T21:28:01.780+01:00Z Rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach Sugurihttp://www.blogger.com/profile/14535994278539699815noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-8857571219836655421.post-17912134324886429832016-05-27T15:26:00.002+02:002016-05-27T15:26:31.574+02:00Rozdział 4.<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Betowała <a href="http://betowanie.blogspot.com/2016/05/davina-baine.html" target="_blank">Davina Baine</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
***</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił dałby
wszystko, by w tym momencie znaleźć się w którymkolwiek miejscu na ziemi poza sypialnią
Iwanowa. Chłopak stracił nawet rachubę, który raz z rzędu car gwałcił go
bezlitośnie. Mężczyzna był ogromny, a jego członek proporcjonalny do masywnego
ciała. Ani trochę nie nadawał się do penetracji drobnego Michaiła, nawet przy
odpowiednim nawilżeniu i rozciągnięciu, o które car oczywiście nie zadbał.
Równie dobrze mógłby przepychać bakłażana przez dziurkę od klucza. Michaił
przez krótką chwilę zastanawiał się, co będzie, jeśli Iwanow rozerwie mu
zwieracze. Potem poczuł ciepłą wilgoć na udach i przerażenie odebrało mu zdolność
racjonalnego myślenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Starał się równo
oddychać, jednak knebel, przez który drętwiała mu szczęka, skutecznie to
utrudniał. Miał zdarte od tłumionego krzyku gardło, oczy piekły przez ciągły
płacz. Kolana, na których się wspierał, drżały z wysiłku. Biodra przytrzymywane
przez cara w silnym uścisku pokryły się już siniakami. Nadgarstki skrępowane na
plecach były zdarte do żywego mięsa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił już tylko
modlił się, by ten koszmar dobiegł końca.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Wreszcie car wbił się
w niego po raz ostatni. Niemal pieszczotliwym gestem klepnął go w pośladek i
podniósł się z łóżka. Michaił opadł bezwładnie na pościel, wtulając twarz w
poduszkę. Jak przez ścianę słyszał kroki i trzask zamykanych drzwi. Jego ciało
pulsowało tępym, nieprzerwanym bólem. Chciał stracić przytomność, ale mimo że obraz
rozmazywał mu się przed oczyma, świadomość wciąż nie odpływała. Nie po raz
pierwszy spróbował wyswobodzić ręce z więzów, jednak tylko podrażnił rany¸ węzeł
był zbyt ciasny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Drzwi znów trzasnęły.
Iwanow wrócił do pokoju kompletnie ubrany. Michaił obserwował go spod
przymkniętych powiek. Mężczyzna nie zaszczycił go nawet spojrzeniem. Podszedł
do komody, stając do chłopaka plecami. Miał na sobie biały garnitur.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Nagle ktoś zapukał do
drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Proszę – rzucił Iwanow.
Michaił wzdrygnął się na dźwięk tego głosu, chociaż jego głębokie, łagodne
brzmienie było całkiem miłe dla ucha.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Gotowy? – zapytała Haruka,
wsuwając się do pokoju. Michaił kątem oka widział jedynie zarys jej drobnej
sylwetki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Już idę, skarbie – odparł
car słodko.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Poprawił jeszcze
mankiety i wyszedł z dziewczynką, zostawiając niewolnika samego i wciąż skrępowanego.
Michaił odetchnął z ulgą, jednak nie na długo. Serce znów ścisnął mu strach,
gdy uświadomił sobie, że być może będzie musiał tak leżeć, dopóki Iwanow nie
wróci i nie zgwałci go ponownie. Niewygodnie związane na plecach ramiona ścierpły.
Gdy się poruszył, poczuł, że krew na udach skrzepła. Wzbierały w nim mdłości, które
usilnie próbował powstrzymać. Wiedział, że jeśli zacznie wymiotować,
prawdopodobnie się zadławi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Nie usłyszał
otwieranych drzwi i kroków. Zauważył Nikanora dopiero, gdy ten delikatnie zdjął
mu knebel, po czym nożyczkami zaczął rozcinać linkę krępującą ręce. Michaił zamknął
z ulgą usta, ramiona zachrzęściły głośno, gdy przełożył ręce do przodu i podkulił
je pod siebie. Starał się uspokoić spazmatyczny oddech. Nikanor przyglądał mu
się w milczeniu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ubiorę cię, więc
nie szarp się, dobrze? – powiedział po dłuższej chwili.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił wolno kiwnął
głową. Biernie pozwolił, aby mężczyzna wciągnął mu luźne bokserki i koszulę. Z
urywanym stęknięciem przekręcił się na plecy, żeby Nikanor mógł zapiąć guziki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Dasz radę iść czy
wziąć cię na ręce?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Weź – jęknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Nikanor wsunął mu
rękę pod kolana, drugą pod plecy. Niemal bezwładne ciało lało mu się przez ręce.
Dopiero po chwili Michaił spiął się i objął go za szyję, opierając głowę na
jego ramieniu. Mężczyzna wyniósł go z carskiej sypialni energicznym krokiem. Był
wilkołakiem i drobny chłopak nie stanowił dla niego dużego ciężaru. Zaniósł go do
gabinetu lekarskiego dla niewolników. Kopnął kilka razy w drzwi. Młody lekarz otworzył
mu, natychmiast przesuwając się, by wpuścić ich do środka. Zmierzył Michaiła
wzrokiem i bez słowa przejął go od Nikanora.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Przyślij mi tu
kogoś do pomocy – rzucił, wnosząc chłopaka do łazienki przy gabinecie. Posadził
go na macie w szerokim brodziku i podstawił miskę pod kran, odkręcając kurek z
ciepłą wodą. Wrócił na chwilę do gabinetu, wyłuskał dwie pastylki środków przeciwbólowych.
Podał je Michaiłowi razem z kubeczkiem wody.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Połknij – polecił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił pojedynczo połknął
obie tabletki. Lekarz w tym czasie przejrzał jego książeczkę zdrowia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Trzeba ci zrobić szczepionkę
przeciw tężcowi – mruknął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Ksenia wpadła do
gabinetu niemal biegiem. Lekarz spojrzał na nią obojętnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Umyj go. – Wskazał brodą
miskę z ciepłą wodą.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Dobrze, proszę pana.
– Dziewczyna podwinęła rękawy. – Misza, mogę cię rozebrać? – poprosiła
łagodnie, siadając przy Michaile.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Chłopak skinął głową.
Uniósł się, by dziewczyna mogła ściągnąć mu majtki. Lekarz w tym czasie poszedł
po strzykawkę. Włożył jednorazowe, lateksowe rękawiczki i zrobił Michaiłowi zastrzyk
przeciwtężcowy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Przytrzymaj –
mruknął, przykładając wacik do ranki. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił spełnił
polecenie, a lekarz wrócił do gabinetu i zaczął krzątać się przy półkach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Ksenia dodała do wody
trochę mydła hipoalergicznego. Wzięła miękką gąbkę i z wprawą zaczęła
delikatnie obmywać Michaiła z krwi i potu. Chłopak czuł, że lek powoli zaczyna
działać. Nogi i intymne miejsca był w stanie obmyć sobie sam.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ksenia, daj go
tutaj, jak skończycie – krzyknął lekarz – i niech majtek jeszcze nie wkłada.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił spojrzał na
dziewczynę z przestrachem. Ujęła ostrożnie jego dłoń.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie martw się. Morozow
wie, co robi, naprawdę – zapewniła. – Wiem z doświadczenia. – Uśmiechnęła się wymuszenie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Pomogła Michaiłowi się
wytrzeć i z powrotem nałożyć koszulę. Podała mu dłoń, podciągnęła do pionu. Poszła
z nim do gabinetu, przytrzymując, gdy z wysiłkiem stawiał rozchwiane, drżące
kroki. Z wyraźną ulgą opadł na krzesło z miękkim obiciem. Siedział dziwnie krzywo,
nie chciał jeszcze bardziej urazić odbytu. Patrzył na lekarza tępo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Morozow rzucił na biurko
jałowe gazy w papierowym opakowaniu, bandaż i jakąś maść.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Daj ręce – polecił
spokojnie, siadając naprzeciwko Michaiła. Włożył nowe rękawiczki, a chłopak położył
przed nim dłonie. Morozow oczyścił otarcia nasączonym płynem do dezynfekcji wacikiem,
po czym nasmarował je żelem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– To maść z alantoiną
– wyjaśnił. – Ułatwia gojenie i działa przeciwzapalnie. Zaraz jeszcze nawalę ci
tego do tyłka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił przełknął
ślinę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Lekarz owinął mu rany
gazą, a następnie bandażem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– A teraz na fotel. –
Wskazał różowy fotel ginekologiczny.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił popatrzył na
niego z nieskrywanym przerażeniem. Morozow czekał, aż chłopak się ruszy, ale on
wyglądał, jakby nie zamierzał nawet drgnąć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Posłuchaj – Morozow
westchnął, zdejmując rękawiczki. – Mogę ci dać tę maść, sam się wysmarujesz,
albo pozwolisz na to Kseni. Możesz mieć jednak uszkodzone zwieracze – Michaił
drgnął, słysząc, że jego obawy mogły się spełnić – a to wymaga zaawansowanego
leczenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił patrzył na lekarza
jeszcze chwilę, w końcu jednak wstał i ruszył w stronę fotela. Morozow obniżył
go i pomógł Michaiłowi się w nim położyć. Obniżył podpórki i zmniejszył ich rozstaw.
Michaił ułożył na nich nogi, zakrywając twarz rękami. Słyszał charakterystyczne
skrzypienie, gdy lekarz zakładał nowe rękawiczki. Wzdrygnął się, kiedy
mężczyzna ostrożnie rozchylił mu pośladki. Zaraz też poczuł zimny, wilgotny
wacik, przemywający ranki i obrzęki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ja pierdzielę – mruknął
lekarz. – Uwaga, wkładam palec.<span style="display: none; mso-hide: all special;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="text-indent: 35.45pt;">– Dobrze. – Michaił odezwał
się po raz pierwszy od wejścia do gabinetu.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Śliski, chłodny palec
powili wsunął się do jego wnętrza. Lekarz badał go delikatnie, przyświecając
sobie małą latarką.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Dobra, wygląda to
paskudnie, ale w gruncie rzeczy nie jest tak źle – oznajmił, w końcu zabrawszy
ręce. – Będzie zimne. – Michaił syknął, gdy lekarz znów zaczął smarować go
lodowatą maścią. – Zaraz dam ci jeszcze pigułki na gojenie. Pij dużo, nie
wstrzymuj stolca i powiedziałbym, żebyś się oszczędzał, ale nie będę się
wygłupiał.<o:p></o:p></div>
Sugurihttp://www.blogger.com/profile/14535994278539699815noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8857571219836655421.post-6481448342225968722016-04-01T09:27:00.001+02:002016-04-01T09:27:09.546+02:00Rozdział 3.<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Betowała <a href="http://betowanie.blogspot.com/2015/05/grindylow.html" target="_blank">Grindylow</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
***</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz przewracał
się z boku na bok. Nie mógł spać. Poprawił sobie poduszkę, zarzucił nogi na
kołdrę, po czym znów się przekręcił. Westchnął. Wsłuchiwał się w terkotanie kołowrotka,
w którym biegał chomik. Spojrzał w ciemnościach na komórkę leżącą na szafce
nocnej. Sięgnął po nią, by sprawdzić godzinę – dochodziła druga. Znów
przewrócił się na drugi bok. Młoda dziewczyna śpiąca obok poruszyła się
niespokojnie. Klaudiusz patrzył na nią jakiś czas. W końcu nie wytrzymał i znów
sięgnął po komórkę. Wybrał odpowiedni numer, zaczął jak najszybciej pisać
wiadomość, by po raz kolejny się nie rozmyślić.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i>Spałem z tą piegowatą rudą</i>. Stuknął palcem ikonkę wyślij i poczuł
się jeszcze gorzej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Telefon bzyknął cicho,
obwieszczając nadejście odpowiedzi. Klaudiusz dobre kilkanaście minut zwlekał z
odczytaniem jej. Treść ani trochę go nie zdziwiła, co nie zmieniało faktu, że spotęgowała
rozdrażnienie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i>Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteśmy już 10 lat po rozwodzie i to, co
robisz, zaczyna być po prostu smutne?</i> – napisała Weronika.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz prychnął
cicho.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i>Nie mogłem zasnąć</i> – odpisał zły na siebie, że się jej tłumaczy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Terkotanie kołowrotka
ustało, pojawiło się szuranie trocin. Klaudiusz wstał, rzucając komórkę na pościel.
Wciągnął spodnie od piżamy, nasypał Pawełkowi ziarenek do miseczki. Chomik od
razu zaczął napychać sobie mordkę.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Wampir opuścił
sypialnię. Niespiesznie ruszył szerokim korytarzem wyłożonym długim, perskim
dywanem. Na ścianach wisiały obrazy w ozdobnych ramach, sufit dzieliły
misternie rzeźbione belkowania inkrustowane złotem, a przestrzenie między nimi
zajmowały malowidła przedstawiające sceny biblijne i mitologiczne. Co kilka metrów
wisiały pod nim kryształowe żyrandole. Kiedy je wybierali, Antoniusz nalegał na
diamentowe, jednak wszyscy zgodnie stwierdzili, że nawet ich nie stać na taki
wydatek, dlatego diamentowy żyrandol znajdował się tylko w sali balowej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz mijał
marmurowe rzeźby, antyczne wazy, delikatne szezlongi, wytworne sofy z wolutami i
mahoniowe komódki na rzeźbionych nóżkach. Czasem ten przepych i mieszanka stylów
go przytłaczała i drażniła, czasem nie mógł nią nacieszyć oczu. Tym razem nie
zwracał uwagi na mijane dzieła sztuki. Po szerokich marmurowych schodach wszedł
na wyższe piętro. Tam korytarz wydawał się niemal ascetyczny w porównaniu z tym,
którym wampir szedł przed chwilą. Marmurowej podłogi przetykanej nefrytowymi
płytkami nie krył żaden dywan, obrazy rzadziej wisiały na ścianach, freski miały
bardziej stonowane kolory. Na emaliowanych stoliczkach nie stały antyczne
bibeloty, lecz całkiem proste wazony z kwiatami, w otoczeniu osobistych drobiazgów
mieszkańców. Dzieła sztuki nie stały na każdym kroku, dzięki czemu to piętro
wyglądało mniej jak muzeum, a bardziej jak miejsce, gdzie rzeczywiście mieszkają
żyjące osoby.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz zatrzymał
się przy białych, dwuskrzydłowych drzwiach na końcu korytarza. Bez pukania
nacisnął pozłacaną klamkę. Sypialnia króla zawsze robiła na nim dziwne
wrażenie. Pomieszczenie urządzone było jak reszta pałacu – renesansowa klasyka,
połączona z barokiem, okraszona zabytkami wszelkich epok i kultur. Ale pod
białą toaletką z lustrem w zdobnej, złotej ramie stała plastikowa skrzynka z
narzędziami, na toaletce obok oryginalnej barokowej szczotki z masy perłowej,
kupionej przez Artura w Wenecji pod koniec szesnastego wieku, leżała elektryczna
prostownica do włosów i tablet. Na podłodze walały się papierowe szkice jakiegoś
nowego projektu Artura, a wśród nich walały się elektroniczne gadżety.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz sprawnie wyminął
wszelkie zalegające na podłodze przedmioty i zbliżył się do królewskiego łóżka.
Kotary z ciężkiego aksamitu były ściągnięte po bokach, odsłaniając parę leżącą w
zielonej pościeli w białe groszki. Klaudiusz westchnął z dezaprobatą na ten
widok. Artur spał na brzuchu z ręką przerzuconą przez talię ukochanej i twarzą wciśniętą
w jej czarne loki. Klaudiusz zapatrzył się na cienką, srebrną obrożę znajdującą
się na szyi na oko trzydziestoletniej kobiety. Ależ on nie znosił tej baby.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Ona nagle poruszyła
się i otworzyła oczy. Zamrugała, po czym spojrzała na Klaudiusza. Wampir
wyraźnie widział jej niebieskie tęczówki.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie możesz spać? –
zapytała szeptem z irytującą troską.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz potrząsnął
głową, samemu nie bardzo wiedząc, czy potwierdza, czy zaprzecza. Położył się pod
kołdrą obok Artura. Kobieta przekręciła się twarzą do króla, również przekładając
rękę przez jego bok. Swoją drobną dłonią odszukała dłoń Klaudiusza i ujęła ją
delikatnie. Wampir pozwolił na to z westchnieniem dezaprobaty.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Co jest? – mruknął Artur
przez sen.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nic, śpij – odparł Klaudiusz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Co? Moje maleństwo
nie mogło zasnąć? – Artur czule objął znacznie większego od siebie wampira
drugą ręką. Ta pozycja nie mogła być wygodna, jednak Arturowi zdawała się nie
przeszkadzać. Soczyście ucałował Klaudiusza i z powrotem wtulił twarz we włosy ukochanej.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Kiedy Klaudiusz
obudził się rano, leżał w łóżku sam. Z łazienki dobiegał go cichy szum wody. A
duży, stary zegar z kukułką tykał ledwo dosłyszalnie. Dochodziła ósma.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Witaj, Elżbieto – zwrócił
się do kobiety siedzącej na parapecie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Elizabeth, przez
większość nazywana po prostu Elizą, odwróciła się w jego stronę gwałtownie. Przełknęła
przeżutą porcję płatków śniadaniowych i uśmiechnęła się ładnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Cześć, Claude. Pada
śnieg – zauważyła, z powrotem spoglądając za okno. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz podszedł do
niej i mimowolnie pogłaskał po głowie, starał się nie widzieć delikatnej
siwizny, którą czarne loki przyprószone były gdzieniegdzie u nasady. Śnieg padał
gęsto, dużymi płatkami, pokrywając dziedziniec i drzewa grubą warstwą puchu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jak w bajce, co? –
skomentował Klaudiusz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Eliza przytaknęła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Liliana już wyszła
z twojego pokoju – powiedziała nagle.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Skąd ta pewność?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Byłam w kuchni,
spotkałam ją. – Lekko uniosła miskę. – To kiedy wyjeżdżasz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jutro – odparł po
chwili milczenia.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Z Juanem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Kiedy wrócisz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie wiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ale przed Bożym
Narodzeniem?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie wiem. Może. Karm
Pawełka, kiedy mnie nie będzie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Okej. – Zrobiła
pauzę, by przeżuć następną łyżkę płatków. – Będę mogła go sklonować? – zapytała.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie – odparł
kategorycznie Klaudiusz. – Skup się na tych swoich płodach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jak chcesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Eliza wciąż
wpatrywała się w ośnieżony dziedziniec. Klaudiusz z kolei wpatrywał się w nią.
Naprawdę jej nie znosił, ale nie zmieniało to faktu, że Eliza była wyjątkowa. Artur
ją kochał, już sam ten fakt czynił ją wyjątkową. Klaudiusz przyłapał się na
tym, że znów głaska ją po głowie. Eliza spojrzała na niego zaskoczona. Nachylił
się, by pocałować ją w usta. Nie oponowała, odwzajemniła pocałunek, zawijając mu
długi, jasny kosmyk włosów za ucho.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Co? – zapytała znów
z taką troską, jakby mówiła do dziecka.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Artur wyszedł z
łazienki już ubrany, włosy wciąż miał wilgotne.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Witaj, Claude –
rzucił pogodnie i zaczął zbierać projekty rozrzucone po podłodze.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Hej. – Klaudiusz niechętnie
odsunął się od Elizy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– O której jutro
jedziesz?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie wiem. Rano?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Artur wsadził miniaturowy
rzutnik interaktywnych hologramów do kieszeni bluzy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– To uprzedź, odwiozę
was na dworzec.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Zaklepuję
kierownicę – rzuciła Eliza z niesmakiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Artur pokręcił głową.
Klaudiusz odetchnął z ulgą. Eliza w przeciwieństwie do Artura wiedziała jak
kierować autem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jak sobie życzysz,
Elużnia. Claude, zorientujesz się, czy senat nie podrzucił mi czegoś ważnego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz przewrócił
oczami.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie podrzucili. Ta
ostatnia ustawa nie przeszła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Dzięki. – Artur cmoknął
go w usta, potem pocałował Elizę. – Idę do laboratorium zostawić projekty, dziś
mam sporo pracy, więc pewnie dopiero o trzynastej będę dostępny – oznajmił. Kiedy
miał wychodzić, przystanął jeszcze na chwilę w drzwiach. – Aha, Claude, postanowiłem
jednak sfinansować choinki z prywatnego budżetu – powiedział poważnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz załamał
ręce.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Zamierzasz kupić choinki
każdemu kościołowi w Polsce z własnej kieszeni?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Zdajesz sobie
sprawę, że spokojnie starczą na to moje przychody z jednego miesiąca?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– A nie sądzisz, że
te pieniądze można by spożytkować na coś bardziej wartościowego?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jak na przykład
złote kinkiety w piwnicy – podsunęła Eliza sarkastycznie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz zignorował
ją ostentacyjnie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jak na przykład rozwiązanie
problemu głodu w Afryce? – powiedział.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Klaudiusz, od pięćdziesięciu
lat nie ma już głodu w Afryce – zauważył Artur dobitnie, po czym wyszedł, zostawiając
ich samych.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Kiedy Rodzina po
drugiej wojnie światowej stopniowo dochodziła do władzy, wprowadzany przez nich
system w swych podstawach miał być samowystarczalny, dzięki czemu Artur mógł
poświęcać się problemom, które go interesowały, nierzadko na ich rozwiązanie przeznaczając
prywatne fundusze. Wszelkie sprawy państwowe załatwiano na znacznie niższych szczeblach
władzy i wystarczało, że były pobieżnie nadzorowane przez Artura i jego
wampirzych krewnych. Ponadto w mocy króla leżało zatwierdzanie lub odrzucanie
uchwał senatu lub projektowanie własnych we współpracy z Klaudiuszem i
Weroniką. Niekiedy dochodziły spotkania z przywódcami państw niezrzeszonych,
sporządzenie poprawki do konstytucji (co nie zdarzało się często i zwykle wymagało
ogólnego zebrania Rodziny) lub skomponowanie jakiejś przemowy, którą narodowi
przekazywała rzeczniczka. Większość tych obowiązków Artur dzielił miedzy siebie,
Klaudiusza i Aleksandra – marszałka senatu, który pilnował, by stu jeden jego podopiecznych
nie rozochociło się za bardzo. W skład senatu wchodziła tylko wampirza i
wilkołacza arystokracja – wyodrębniona na podstawie majątku, wieku i
doświadczenia. Ludzie nie mieli dostępu do sprawowania władzy na tak wysokich
stanowiskach.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Eliza skończyła jeść płatki
i odstawiła pustą miskę na parapet.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Skąd wiedziałaś, że
spałem z tą rudą? – zapytał Klaudiusz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ja wiem wszystko,
Claude, poza tym zwierzyła mi się.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ruda?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Weronika.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Zołza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Kiedy byłeś z
Pawłem, nie informowałeś jej o każdym stosunku – zauważyła Eliza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Jedna z wielu niepisanych zasad Rodziny mówiła, że
seks z którymkolwiek jej członkiem nie jest zdradą partnera. I choć niemal każdy
nowy członek Rodziny zapewniał, że w bliższe stosunki z nikim wchodzić nie
zamierza, prędzej czy później lądował w czyimś łóżku. Pary zwykle traktowały
tak również seks z kimkolwiek spoza wąskiego grona bliskich. Weronika, która dołączyła
do nich stosunkowo niedawno, przyjęła zasadę gładko i niemal bez zastrzeżeń,
choć Klaudiusz gotów był zawęzić swe życie erotyczne tylko do niej (tak czy
inaczej po ślubie mocno ograniczył swe seksualne ekscesy). Jedyne czego Weronika
chciała, to by mąż informował ją o wszelkich stosunkach odbytych poza Rodziną.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Przypominam, że
Paweł nie żyje – powiedział Klaudiusz spokojnie, na wypadek gdyby Eliza o tym
zapomniała, a tak naprawdę po to, by pokazać, jak bardzo śmierć byłego kochanka
go nie obchodziła.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Podobnie jak kilku
jego poprzedników – dorzuciła zgryźliwie Eliza.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz nie
zaprzeczył.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nazwałeś chomika
jego imieniem – powiedziała Eliza po chwili.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Wiem, to była
chwilowa słabość.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Eliza miała wielką
ochotę powiedzieć, że to żałosne, ale w porę ugryzła się w język.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Czemu jedziesz do
Moskwy? – zapytała, zmieniając temat. Już w momencie wypowiadania pytania zdała
sobie sprawę, że nie był to dobry wybór.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Wypocząć. – Powiało
chłodem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Do Iwana? – wyrwało
się Elizie mimo to.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Klaudiusz zacisnął
zęby, znów powstrzymał się od komentarza.<o:p></o:p></div>
Sugurihttp://www.blogger.com/profile/14535994278539699815noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8857571219836655421.post-52828890673028786562016-04-01T09:17:00.001+02:002016-04-05T17:51:34.614+02:00Rozdział 2.<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Betowała <a href="http://betowanie.blogspot.com/2015/05/grindylow.html" target="_blank">Grindylow</a></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
***</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Jechali bardzo długo.
Michaił zorientował się, że opuścili teren Moskwy i kierowali się w stronę Zielenogradu,
gdzie jakiś czas temu car kazał zbudować nowy pałac, mając dość Kremla. Misza
starał się nie myśleć o tym, co potencjalnie go czekało. Car cieszył się
pozytywną opinią publiczną, ale media ani słowem nie wspominały o jego
podejściu do niewolników. O takich rzeczach po prostu się nie mówiło.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Chłopak został oddany
do domu aukcyjnego przez sierociniec, w którym się wychowywał. Nie była to
rzadka praktyka, sierot nigdy nie brakowało, a domy dziecka nie miały środków
na utrzymywanie ich. Większość placówek, za dodatkowe dotacje, oddawała część
podopiecznych do sklepów i domów aukcyjnych (im młodsze dziecko tym większe
dotacje). Innym dzieciom mówiło się, że kolega został zabrany przez nowych
rodziców lub przeniesiony. Sam Michaił również usłyszał te słowa od swojej
opiekunki – że przenoszą go w inne miejsce. Cóż, teoretycznie nawet nie został
okłamany. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Było mu żal, że
wybrano akurat jego, ale nie mógł zdobyć się na nienawiść do byłych opiekunów. To
nie tak, że nie mieli wyboru, a Michaił wcale nie miał szczególnie miłosiernych
zapędów, jednak kiedy opuszczał sierociniec, było mu obojętne, czy wyślą do
innego ośrodka, czy do sklepu jako towar na sprzedaż. Z początku nie obchodziło
go nawet, do kogo trafi. Obezwładniający strach przyszedł dopiero później.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Pałac widać było z
daleka, unosiła się nad nim jasna poświata. Zdobiona w liściaste wzory brama
otworzyła się automatycznie, gdy Syrenka do niej podjechała. Dalej ciągnęła się
szeroka brukowana alejka oświetlona gazowymi latarniami. Michaił z otwartymi
ustami patrzył, jak zbliżają się do pałacu. Barokowa fasada, spektakularnie oświetlona
reflektorami z podjazdu, podobnie jak kremowo-żółte ściany, białe okna oraz
wspaniałe marmurowe rzeźby na żywo robiła o wiele większe wrażenie niż na
zdjęciach. Samochód zatrzymał się na placu przed głównym wejściem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Oleg, zagospodaruj
gdzieś chłopaka – polecił Iwanow, kiedy wysiedli. Sam wziął dziewczynkę na ręce
i ruszył do frontowych drzwi.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Ochroniarz westchnął.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Chodź – rzucił do Michaiła
i poprowadził go wzdłuż budynku w stronę prawej bastei. <o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Zielenograd znajdował
się w obrębie moskiewskiej strefy ochronnej, rozpraszającej światło na tyle, żeby
promienie słońca nie były szkodliwe dla wampirów. System obejmował wszystkie
stolice państw zrzeszonych (wszystkie kraje Europy, Afryki Północnej oraz
Persję) i większość dużych miast, dlatego za dnia spowijał je nieszkodliwy dla oczu,
lecz nieprzyjemny półmrok. Michaił od dziecka musiał pić tran i łykać suplementy,
by uzupełnić niedobór witaminy D w organizmie, a na opiekę roślin w miastach
szły nieprzyzwoite wręcz sumy.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił owinął się szczelniej
płaszczem. Miał gęsią skórkę, zęby mu szczękały, a śnieg trzeszczał pod cienkim
podeszwami przemokniętych trampek. Minęli basteję i weszli do parnej oranżerii.
Dopiero wtedy Michaił odważył się odezwać.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Przepraszam, czy to
był car? – zapytał jak najbardziej uprzejmym tonem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Tak – odparł
mężczyzna, jakby wypluwał to słowo.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Przeprowadził
Michaiła przez oranżerię i wprowadził do pałacu bocznym wejściem. Szerokimi schodami
zaprowadził na drugie piętro. Znaleźli się w prostym, szerokim korytarzu. Ściany
były białe, kinkiety złote, ale nierzucające się w oczy, podłoga wyłożona burgundową
wykładziną. Po obu stronach ciągnęły się rzędy dębowych drzwi. Ochroniarz
doprowadził Michaiła do jednych z nich i załomotał w nie mocno. Po chwili
otworzył je młody, zaspany mężczyzna.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Czego? – burknął,
przecierając oczy. Ochroniarz popchnął Michaiła przed siebie. Mężczyzna
zmierzył go spojrzeniem. – Przecież miał nikogo nie kupować – zauważył z
wyrzutem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Najwyraźniej zmienił
zdanie – warknął ochroniarz. – Zajmij się nim – polecił, po czym odwrócił się i
odszedł.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił wpatrywał się
w kolana nieznajomego.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Jak masz na imię?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Michaił.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nikanor – przedstawił
się, wyciągając rękę. Misza uściskał ją niepewnie. Mężczyzna przypatrywał mu
się, jakby zastanawiając się, co z nim począć.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Chodź – mruknął w
końcu.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Ruszyli w głąb
korytarza. Michaił trzymał się kilka kroków za nim.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Masz jakieś rzeczy?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie – zaprzeczył
chłopak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Potem dostaniesz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Szli dłuższą chwilę w
milczeniu. Skręcili raz.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Wiesz w ogóle,
gdzie jesteś?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– W Pałacu Carskim? –
Michaił bardziej zapytał niż stwierdził.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Mężczyzna przytaknął
i kontynuował przepytywanie.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Car cię kupił,
zdajesz sobie sprawę?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Tak.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Boisz się go?<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Nie wiem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Powinieneś.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Dlaczego? – Michaił
nie potrafił się powstrzymać przed tym pytaniem.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
– Ponieważ on cię
prawie na pewno zgwałci – oznajmił Nikanor wciąż tym samym ponurym tonem, ani
na sekundę nie zwalniając tempa.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Michaił nie wiedział,
co miałby powiedzieć na takie oświadczenie. W pewnym sensie zrobiło na nim wrażenie,
ale nie mógł powiedzieć, że go przeraziło. Poniekąd się tego spodziewał.
Wykorzystywanie seksualne niewolników przez właścicieli było w Rosji powszechne
i, choć nie mówiło się o tym głośno, wszyscy to wiedzieli.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Nikanor zaprowadził
chłopaka do garderoby, skąd wzięli trochę ubrań. Mężczyzna wyjaśnił, że
wszystkie są wspólne, więc, jeśli Misza będzie czegoś potrzebował, tam zawsze
coś znajdzie. Objaśnił też, jak dojść do pralni, suszarni oraz kuchni, przy
czym zapewnił, że współlokatorka chłopaka rano pokaże mu drogę. Potem zabrał Michaiła
do wspólnej łazienki, gdzie kazał mu się szybko umyć, aż w końcu zaprowadził go
do pokoju.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
Sypialnia Kseni znajdowała
się niedaleko pokoju Nikanora. Było to niewielkie pomieszczenie z dwoma
biurkami, dużą szafą i szerokim łóżkiem dla dwóch osób stojącym pod oknem. Ciemnowłosa
dziewczyna ledwo uchyliła oczy, gdy Nikanor przedstawiał jej Michaiła. Półprzytomnie
odpowiadała mruknięciami na jego instrukcje, a gdy Misza położył się niepewnie
na skraju łóżka, przytuliła się do niego mocno.<o:p></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
***</div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
Przy opisie zewnętrznym pałacu inspirowałam się niemieckim Pałacem Moritzburg.</div>
Sugurihttp://www.blogger.com/profile/14535994278539699815noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8857571219836655421.post-19040264395718737012016-03-31T08:55:00.001+02:002016-04-01T12:54:17.688+02:00Rozdział 1.<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Betowała <a href="http://betowanie.blogspot.com/2015/05/grindylow.html" target="_blank">Grindylow</a></span><br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***<br />
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Główna sala niewielkiego
acz wziętego domu aukcyjnego w Moskwie wypełniona była krzykiem, papierosowym
dymem i ciężką wonią alkoholu. Goście oraz kupujący zajmowali wszystkie stoliki
otaczające scenę. Mimo że duszny salon nie był najprzyjemniejszym miejscem w
mieście na nabycie niewolnika, oferował jedne z najlepszych towarów, a kolejka
przed wejściem nierzadko ciągnęła się do końca ulicy. W sklepie przy domu
aukcyjnym również zawsze kłębił się dziki tłum.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Michaił Gawriłow stał
na scenie w samych stringach, drżąc ze strachu, zalewał się zimnym potem. Od ostrego
smrodu i głośnych krzyków kręciło mu się w głowie. Wcześniej siedział jakiś
czas na wystawie sklepu, jednak właściciel uznał, że podczas licytacji więcej
uda mu się na chłopaku zarobić. Na etykietce, którą Michaił miał w sklepie,
widniała kwota trzydziestu dwóch tysięcy rubli, co było ceną odrobinę wygórowaną, biorąc
pod uwagę fakt, że chłopak nie przeszedł żadnego, choćby i pobieżnego,
szkolenia. Dostał jedynie kilka teoretycznych instrukcji, a właściciel
reklamował go jako prawiczka i towar przeznaczony stricte na zabawkę seksualną.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Kwota, którą podbijał
właśnie licytator, była dwukrotnie wyższa od tej z metki, a chętnych na zakup
wciąż nie brakowało. Jeszcze niedawno wykrzykiwane kwoty wydawały się
Michaiłowi kuriozalne, ale gdy licytator z wypiekami na twarzy krzyknął: „DZIEWIĘĆDZIESIĄT
TYSIĘCY! Kto da dziewięćdziesiąt tysięcy?”, chłopak z histeryczną ironią pomyślał, że sytuacja
stała się po prostu nieprzyzwoicie śmieszna. Czy nowobogaccy naprawdę nie mieli
na co wydawać ciężko zarobionych pieniędzy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Biorę go </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> rozległ
się donośny głos z tyłu sali. Mężczyzna nie krzyknął, lecz i tak, mimo gwaru,
wszyscy wyraźnie go usłyszeli. Nonszalancki, władczy ton wywołał chwilę konsternacji,
jednak licytator zreflektował się szybko i rąbnął zamaszyście młotkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Sprzedany! </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> krzyknął
zachrypniętym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Wśród kupujących
zapanowało poruszenie. Podekscytowane szepty przetoczyły się przez tłum. Wampiry
rozglądały się z mniejszą lub większą dyskrecją, starając się zlokalizować
osobę, która nabyła chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Ochroniarz sprowadził
Michaiła ze sceny na zaplecze. Oddał go w ręce hostess, a sam chwycił
następnego z kolejki do sprzedaży chłopaka anonsowanego już przez licytatora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Michaił nie do końca
rejestrował, co się wokół niego dzieje. Na zapleczu panował chaos. Hostessy i
ochroniarze miotali się między niewolnikami. Właściciel i za razem kierownik domu
aukcyjnego niemal podskakiwał z podniecenia. Każdy coś do kogoś wykrzykiwał.
Michaił został popchnięty w stronę drzwi, za którymi wcześniej znikali
sprzedani niewolnicy. Jakaś młoda wampirzyca ciągnęła go za rękę, osiłkowaty ochroniarz
popychał co chwilę. Chłopak kątem oka zauważył, że zaaferowany kierownik </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> wysoki, kostyczny wampir o trupiobladej skórze </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> depcze im po piętach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">W pokoiku już czekał postawny
mężczyzna w schludnym, czarnym garniturze. Zmierzył Michaiła niechętnym
spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> To ten? </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> zapytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Kierownik przytaknął
skwapliwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Proszę go w coś
ubrać </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> polecił mężczyzna, wyjmując telefon komórkowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Michaił przyglądał się
mężczyźnie jak zahipnotyzowany, a jego słowa docierały do niego jak przez mgłę.
Zastanawiał się, czy to ten mężczyzna go kupił. Facet wyglądał całkiem ludzko, ale
mógł być wilkołakiem i pracować dla wampira, który Michaiła nabył. A jeśli klienta
było stać wynajęcie wykwalifikowanej ochrony (a takową zawsze zapewniały
wilkołaki), z pewnością mógł on również pozwolić sobie na zapłacenie takiej
sumy za zwykłego człowieka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Michaił prawie nie
zauważył, gdy na jego ramionach wylądowała sięgająca połowy ud koszula, ani że ktoś
podtrzymywał go, kiedy młoda wampirzyca wciągała mu spodnie, a po chwili zapinane
na rzepy trampki. Ktoś wcisnął mu w dłonie długi do kostek płaszcz. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Proszę podać konto,
na które mam uregulować rachunek </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> zwrócił się mężczyzna w garniturze do
kierownika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Ależ nie trzeba, to
taki zaszczyt dla nas wszystkich. </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Wampir zaprotestował żarliwie, a na jego bladych
policzkach pojawiły się wypieki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Mężczyzna w
garniturze westchnął ze zniecierpliwieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Pan Iwanow nalegał </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> powiedział spokojnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Kierownik krygował
się jeszcze chwilę, ale Michaił go nie słuchał. W głowie kołatało mu się już
tylko nazwisko „Iwanow”. Niby jedno z najpopularniejszych rosyjskich nazwisk,
jednak budziło konkretne skojarzenia, zwłaszcza, gdy wzięło się pod uwagę poruszenie,
jakie wywołał jego zakup.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Chłopak gryzł się
tymi myślami¸ kiedy kierownik przekazywał mężczyźnie akt własności i książeczkę
z najważniejszymi danymi dotyczącymi niewolnika takimi jak wiek, waga, wzrost,
grupa krwi, alergie czy przebyte choroby (nazwisko oraz pochodzenie nikogo nie
obchodziło). Zjawiła się też kobieta z niewielkim pistolecikiem, który
przystawiła do karku Michaiła w miejscu, gdzie kilka dni wcześniej wczepiony
został chip z lokalizatorem, w który teraz kobieta wkodowała dane nowego
właściciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Po zdawkowym pożegnaniu
mężczyzna wyprowadził Michaiła z budynku tylnym wyjściem. Choć ulica, przy
której znajdował się budynek, tętniła życiem, z tyłu panowała dojmująca cisza.
Stukot obcasów mężczyzny odbijał się echem od ścian kamienic. Michaił podążał
obok niego popychany lekko od czasu do czasu. Był listopad, śnieg zalegał już na
chodnikach, lecz chłopak był zbyt przejęty, by czuć zimno. Obcy był wyższy od
niego o ponad głowę, a w barkach szerszy co najmniej dwa razy. Michaił nie miał
nawet zamiaru próbować z nim zadzierać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Ukłonisz się, kiedy
dojdziemy </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> mruknął facet w pewnym momencie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Michaił pokiwał głową,
nie odezwał się, nie ufając głosowi. Miał wrażenie, że z pierwszym
wypowiedzianym słowem zaniósłby się szlochem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Uliczka, którą szli, była
wąska i ciemna. Michaił potykał się co kilka kroków i mężczyzna zniecierpliwiony
złapał go w końcu pod ramię, podtrzymując i ciągnąc za sobą niezbyt delikatnie.
W pewnym momencie Michaił zorientował się, że zmierzają w stronę niewielkiego
parkingu, zapewne przeznaczonego dla mieszkańców okolicznych budynków. Kiedy
podeszli trochę bliżej, Misza zauważył też potężną męską sylwetkę kręcącą się przy
jednym z samochodów, a po chwili również drobniutką dziecięcą postać, stojącą obok.
Przełknął ślinę. Bez wątpienia ochroniarz prowadził go do pary. Chłopak wręcz
słyszał w uszach łomotanie własnego serca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Wasza wysokość. </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Mężczyzna
w garniturze skłonił się głęboko przed olbrzymim facetem grzebiącym czubkiem
buta między kostkami brukowymi. Michaił również pospiesznie zgiął się w pół. Ochroniarz
rozwiał właśnie jego wątpliwości </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> nazwisko i tytuł mówiły same za siebie. Ten gigantyczny,
surowy facet stojący obok zdezelowanej Syrenki, mający za towarzystwo jedynie
malutką japońską dziewczynkę i osiłka, był prawdopodobnie carem całej Rosji,
jakkolwiek absurdalnie by to nie wyglądało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Załatwiłeś wszystko? </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> zapytał car niskim, chropowatym głosem. Choć jego brzmienie wcale nie było
nieprzyjemne, Michaił wzdrygnął się mimowolnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Tak, wasza wysokość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Świetnie, to
jedziemy. Haru, słońce, usiądź z przodu. </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> Iwanow zwrócił się do dziewczynki. Michaił
oszacował jej wiek na około jedenaście albo dwanaście lat. Miała na sobie kimono
w różowe kwiaty, a jej długie, czarne włosy ułożone były w starannego koka ozdobionego
małymi kwiatami. Dziewczynka posłusznie usiadła na przednim siedzeniu pasażera.
Michaił został wepchnięty do tyłu, a ochroniarz usiadł obok niego. Ku
zaskoczeniu chłopaka to Iwanow zasiadł za kierownicą. Głupi głosik nadziei w
głowie Miszy dopytywał, czy ten wielkolud to na pewno car.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Chłopak nie wierzył w
szczęście, poza tym uważał się za zbyt rozsądnego, by liczyć na zbiegi okoliczności.
Grigorij Iwanow rzadko pokazywał się publicznie, a jego wizerunek nigdy nie
gościł w mediach, toteż Michaił nie miał pojęcia, jak car wyglądał. Mimo to przesadny
szacunek, jaki okazano jego ochroniarzowi w domu aukcyjnym, mówił sam za siebie.
Do tego kto chciałby tak lekką ręką oddać za darmo niewolnika, za którego niejeden
wampir był skłonny zapłacić dziewięćdziesiąt tysięcy rubli, jeśli nie widziałby
z tego profitów na przyszłość? A podlizywanie się głównej władzy zawsze było w
cenie. Poza tym facet prezentował się co najmniej staroświecko przy eleganckim ochroniarzu
i orientalnej, ślicznej dziewczynce. Miał na sobie sprane, luźne dżinsy i od
dawna niemodną, kraciastą koszulę </span><span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;">–</span><span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"> zestaw na tyle niespotykany w tych czasach,
że uchodziłby raczej za ekscentryczny, niż dziwny czy nieprzystojący w dobrym
towarzystwie. Poza tym wampiry spoza Rodziny Królewskiej, które powszechnie tytułowało
się mianem „ich wysokości”, zliczyć można było na palcach jednej ręki i Michaił
nie sądził, by któryś z nich, na dodatek o nazwisku Iwanow, zawitał akurat w
Moskwie. A bojara żaden szanujący się wilkołak (o ile ochroniarz Iwanowa był
wilkołakiem) nie tytułowałby w ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Samochód zawarczał i
zachrzęścił, gdy car przydusił guzik startu. Dłuższą chwilę silnik rzęził i
kaszlał. W końcu Syrenka zapaliła.</span><o:p></o:p></div>
</div>
Sugurihttp://www.blogger.com/profile/14535994278539699815noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8857571219836655421.post-75364710402332223422016-03-29T15:31:00.001+02:002016-03-29T16:28:50.657+02:00Prolog<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Betowała <a href="http://betowanie.blogspot.com/2015/05/grindylow.html" target="_blank">Grindylow</a></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt; text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">***</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Powinniśmy się rozwieść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Klaudiusz spojrzał
zaskoczony na swoją piękną, młodą żonę, która tej nocy miała obchodzić sto
pięćdziesiątą rocznicę przemiany. Weronika siedziała przy toaletce, dobierając
biżuterię do eleganckiej, wieczorowej sukni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Jest Sylwester,
teraz chcesz o tym dyskutować? <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> zapytał Klaudiusz zgryźliwie, nerwowo
poprawiając mankiety garnituru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Za kilka godzin miał
rozpocząć się rok dwa tysiące dziewięćdziesiąty trzeci, a oni zobowiązani byli uczestniczyć
w sylwestrowym balu charytatywnym. Pojawić się tam miała śmietanka wampirzej
arystokracji, w tym senatorowie, członkowie rad niektórych europejskich stolic
oraz Rodzina Królewska, uczestnicząca w balu raz na kilka lat. Klaudiusz
nienawidził takich imprez, a tegoroczna zapowiadała się koszmarnie. Król w tym
roku wypiął się na wszystkich, by spędzić romantyczną noc we dwoje ze swą
ukochaną (Klaudiusz nie znosił tej baby), więc obowiązkiem Klaudiusza jako
wicekróla było go zastąpić, skoro Weronika <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> królowa <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> nalegała na udział,
twierdząc, że co by nie zrobili, ta rocznica i tak będzie okropna, a podczas
oficjalnego przyjęcia potencjalnie najmniej rzeczy pójdzie źle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Tak <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> odparła,
siląc się na spokojny ton. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Zanim powiesz coś, co zmieni moje zdanie na kolejne
lata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> No tak… <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Klaudiusz
westchnął ze zniecierpliwieniem. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Jesteś pewna, że to przemyślałaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Jestem pewna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Przecież to
praktycznie nic nie zmieni <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> burknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Dla mnie zmieni <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> upierała się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Co? Co konkretnie
zmieni? Przeniesiesz się do pokoju na drugim końcu korytarza? Będziemy uprawiać
seks dwa razy rzadziej niż zwykle? Nie potrzebny nam do tego rozwód.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Pomóż mi to zapiąć. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Podała mężowi diamentową kolię. On prychną ze złością, ale zgodnie z prośbą
zapiął kolię na jej szyi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Więc? <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> nerwowo
ponaglił kobietę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Westchnęła, wyraźnie
nie mogąc zebrać myśli. Otwierała i zamykała usta. Klaudiusz usiadł w fotelu.
Czekał, aż Weronika zbierze się w sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Chodzi o ciebie czy
o mnie? <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> nie wytrzymał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> O ciebie <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> odparła
natychmiast.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Po raz pierwszy w tej
rozmowie usłyszał w jej głosie niezachwianą pewność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Kurwa <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> skomentował
cicho. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Dawaj, przyjmę to na klatę <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> rzucił pretensjonalnie swobodnym tonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span></span> Bądź poważny <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> ofuknęła go bez przekonania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Jestem, więc o co
ci chodzi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Weronika nerwowo
oblizała usta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Nie chcę czuć się
odpowiedzialna za to, co robisz <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> powiedziała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Klaudiusz patrzył na
nią zaskoczony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Że co proszę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Wampirzyca
przeczesała jasne włosy palcami, nieco psując idealną fryzurę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Claude, kocham cię,
potrafisz być cudowny, ale… <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> westchnęła i rozpoczęła tyradę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Klaudiusz był za
stary, by nie zadawać sobie sprawy ze swych wad i za stary, by próbować się
zmienić. Jednak wciąż słowa kobiety bolały bardziej, niż mógłby się spodziewać.
Kiedy zaczęli się spotykać, przechodził jeden z lepszych okresów, więc Weronika
poznała go od najlepszej strony. Miał nadzieję, że dzięki temu przełknie jakoś
tę gorszą. Być może ona sama sądziła, że da radę, że on się dla niej zmieni. Nie
do końca zdawała sobie sprawę, z czym wiąże się małżeństwo z mężczyzną
kilkadziesiąt razy od niej starszym. Klaudiusz nigdy nie był dobry w stałych
związkach, jednak miał nadzieję, że z Weroniką będzie inaczej, lepiej, że w
końcu mu się uda kogoś przy sobie zatrzymać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Uprzedzałem cię, że
tak będzie <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> zastrzegł, kiedy zrobiła pauzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Pamiętam,
uprzedzałeś, twoja rodzina też <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> przyznała spokojnie. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Uwierzyłam, myślałam,
że to zniosę, ale wybacz </span><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span><span style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif; text-indent: 35.45pt;"> nie jestem w stanie </span><span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span><span style="font-family: 'trebuchet ms', sans-serif; text-indent: 35.45pt;"> podkreśliła dobitnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Więc to twoja wina <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> stwierdził Klaudiusz z dziecinnym przekonaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Weronika zgrzytnęła
zębami. Zmarszczyła gniewnie brwi. Wyraźnie chciała powiedzieć coś
nieprzyjemnego, ale się powstrzymała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Nie <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> stwierdziła
tylko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Ale czym się
przejmujesz? Nie masz na to żadnego wpływu <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> żachnął się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span></span> To też jest jeden z
głównych problemów tego związku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;">Klaudiusz znów
westchnął, tym razem z nieskrywanym żalem. Zapadł się w fotelu, jakby na
ramiona właśnie spadł mu przytłaczający ciężar. Nie po raz pierwszy czuł się w
ten sposób, tym razem doszła narastająca panika, którą zdusił w sobie szybko. Patrzył
na poważną twarz Weroniki. Dopiero niedawno jej trupioblada skóra zaczęła nabierać
kolorów, nienaturalny blask oczu zelżał nieco, a zbyt idealne ruchy powoli
stawały się naturalniejsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Nie patrz tak na
mnie <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> jęknęła Weronika. Głos jej się załamał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "trebuchet ms" , sans-serif;"><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%; text-indent: 35.45pt;">–</span> Przepraszam. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Klaudiusz
odwrócił wzrok. Potarł skroń, nagle potwornie zmęczony. <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> Wróćmy do tego jutro,
jeszcze przyjęcie przed nami <span style="font-family: "Calibri","sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: PL; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-bidi-theme-font: minor-bidi; mso-fareast-font-family: "MS 明朝"; mso-fareast-language: JA; mso-fareast-theme-font: minor-fareast; mso-hansi-theme-font: minor-latin;">–</span> powiedział spokojnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.45pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: Trebuchet MS, sans-serif;">Weronika skinęła głową.</span></div>
Sugurihttp://www.blogger.com/profile/14535994278539699815noreply@blogger.com0